poniedziałek, 11 lutego 2013

Laminowanie

Tak jak pisałam poprzednio zakupiłam dzisiaj szampon Babydream i już mam jedno mycie za sobą :) myło się dobrze, ładnie rozczesane włosy przed, potem odżywka i nie ma co się doszukiwać minusów na siłę w szamponie :)
Niestety mojej ostatniej potrzebnej rzeczy, czyli odżywki b/s Naturii dzisiaj nigdzie nie dostałam, a byłam w wielu miejscach, jutro poszukuję dalej. Dzisiaj także przyszła moja maska Stapiz (super zapach, już nie mogę się doczekać pierwszego użycia, ale to dopiero za co najmniej tydzień:() oraz olej kokosowy, który ma mega gęstą konsystencję, nawet nie jest płynny, trzeba będzie go całego podgrzać przed użyciem, ponieważ inaczej nawet nie ma szansy wydobycia go ze szklanej butelki.
Dzisiaj także kupiłam żelatynę w celu przeprowadzenia laminowania :) sporo o tym czytałam i pora spróbować na sobie :) teraz właśnie mam ją na głowie, jestem bardzo, bardzo ciekawa efektu. Robiłam ją na podstawie tego bloga :) dokładnie mój skład przedstawia się tak:
2,5 łyżeczki żelatyny
1 łyżeczka oleju
1 łyżeczka prawdziwego miodu
1 łyżeczka soku z cytryny
3 łyżeczki odżywki Garnier Avokado i masło Karite
wszystko rozrobione w ok. 1/3 szklanki wody.
I powiem szczerze, że wyszło tego aż za dużo i nie nałożyłam całości, a mam włosy średniej długości. Mimo wielu komentarzy jak bardzo ten zabieg nieprzyjemnie pachnie u mnie przebiegło wszystko ok, nie śmierdziało :)
Teraz poczekam jeszcze z pół godzinki i zmyję, potem zastosuję jeszcze odżywkę Garniera i będę czekać do wyschnięcia włosów i oczywiście na efekty :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
EDIT: Siedzę właśnie już z umytymi włosami :) przed wyglądały jak stronki, które zaraz się połamią. Zmyłam bez problemu, włosy podczas zmywania były miłe w dotyku, ale nie aż tak jak po nałożeniu odżywki po której były jak mięciusieńki materiał. Gdy zmywałam maskę z żelatyny włosy wydawały się być natłuszczone, jednak zastanawiam się czy to dobre słowo :) teraz włosy schną, gdy wyschną rozczeszę je i zobaczę jak się prezentują :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
EDIT: Włosy troszkę podsuszyłam. Są miękkie i gładkie, ale czym niżej tym mniej. Od nasady dobrze nawilżone-bardzo mocno. Chyba jednak nie zmyłam całości, ponieważ przy głowie wygląda jakby się sklejały. Zobaczymy jak będzie jutro po myciu :) ogólnie oszałamiającego efektu chyba nie ma. Włosy błyszczą się w świetle lampy, ale końce mimo,że miękkie to wyglądają na suche. Ogólnie moje włosy wyglądają tak "sianiasto" na co dzień i staram się to zwalczyć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz