środa, 20 lutego 2013

Domowa maska

W końcu wypróbowałam maskę od stapiza :) jest świetna, włosy po zmyciu są bardzo mięciutkie. Zapach maski utrzymuje się na włosach długo, nawet po kolejnym myciu i odżywce, aż zaczyna z czasem drażnić, ale mimo to na pewno warto jej używać.

A dzisiaj wypróbowałam maskę domową, przy ilości składników, jakie zastosowałam, wyszło mi trochę za mało maski, następnym razem na pewno to zmienię ;)

a dzisiejszy przepis prezentuje się tak:
-żółtko
-łyżeczka prawdziwego, niesztucznego miodu
-1/2 łyżeczki oliwy z oliwek
-1/2 łyżeczki skrobi
-2 łyżeczki maski ( nie wiedziałam co dodać, więc dodałam 1 łyżeczkę Garniera Avokado+Karite oraz łyżeczę stapiza)
-1/2 łyżeczki oleju rycynowego
-kilka kropelek nafty z wit. A + E ( też ok. 1/2 łyżeczki)
-odrobina kwasku cytrynowego (ponieważ nie miałam cytryny)
-dwie krople odżywki mariona, czyli olejku z olejem arganowym
-1/2 łyżeczki oleju kokosowego

Wszystko wymieszałam i naniosłam na podzielone pasma włosów, jednak maski nie wyszło dużo i następnym razem będę musiała zwiększyć ilość składników. Włosy zawinęłam w folię, ogrzałam ciepłym powietrzem suszarki i nałożyłam na to czapkę. Z ręcznikiem jest mi niewygodnie, a czapka nie spada, nie osuwa się, nie denerwuje :) wszystko się trzyma tak jak powinno :) po ok. godzinie umyję włosy.
Czekamy na efekty, ale czytałam, że tylko przy regularnym stosowaniu maska domowa przynosi widoczne rezultaty, ale to tak jak ze wszystkim, najważniejsze to regularna pielęgnacja, a nie od święta :)
Mogłam robić zdjęcia podczas przygotowania maski, nadrobię to za tydzień, jak znów będę ją robić :)

1 komentarz:

  1. korzystam z bardzo podobnej maski, tylko ja daję żółtko, skrobia, miód, wodę i maseczkę ;d

    OdpowiedzUsuń